fbpx

Nowa Lewica

image_intro_alt

Czarzasty: Największy dotąd sukces zjednoczonej opozycji, czyli Rzeszów, nie wydarzył się pod przywództwem Platformy. Może dlatego się udało

Czy opozycja powinna się w ważnych sprawach dogadywać? Jak najbardziej tak. Ale niech pan popatrzy dokładnie, co się właściwie stało w Rzeszowie. Wszystkie partie się porozumiały. Nie jest tajemnicą, choć nie jest to też specjalnie nagłaśniane, że partia pana Hołowni, PSL i Lewica miały wspólnego kandydata: Konrada Fijołka. Platforma do tego zaledwie dołączyła. Potem pomagaliśmy kampanii pana Fijołka, ale też nie wtrącaliśmy się w nią. Nikt nie narzucał się z twarzą, partyjnością, swoimi historiami. Fijołek był stamtąd i słusznie został wybrany na prezydenta. liderem tego najbardziej udanego zjednoczenia opozycji w ostatnich miesiącach nie była Platforma Obywatelska. Może dlatego się udało?

Platforma ma skłonności do narzucania swojej dominacji. Gdy tworzy koalicję 276, to mówi nam: „Dowiecie się o tym jutro, nie poinformowaliśmy was wcześniej, ale jesteśmy tak silni, że na pewno to poprzecie”. To arogancja. My chcemy współpracować, ale na zasadach podmiotowych. Nie można zapraszać ludzi do współpracy i mówić im: będziemy współpracować, ale pamiętajcie, że w tym pokoju najważniejszy jest Franek i on wam powie, co będziecie robili. Te czasy się skończyły.

To Lewica wymyśliła pakt senacki. Przepraszam, że to przypominam, ale tak było. Platforma mocno go potem zdominowała, my i PSL dostaliśmy szczątki. Ale wyszliśmy z tą inicjatywą, to był i jest dobry pomysł na przyszłość.

Włodzimierz Czarzasty, wicemarszałek Sejmu
Krytyka Polityczna, 17 lipca 2021 r.

 

 

UWAGA! Ten serwis używa cookies i podobnych technologii.

Brak zmiany ustawienia przeglądarki oznacza zgodę na to. Czytaj więcej…

Rozumiem